niedziela, 1 maja 2011

"Krąg Magii 1. Księga Sandry" Tamora Pierce


"Księga Sandry" to pierwsza część tetralogii z gatunku fantasy autorstwa amerykańskiej pisarki, Tamory Pierce. Opowiada ona historię czwórki nastolatków - Sandrilene fa Toren, Daji Kisubo, Trisany Chandler oraz Briara Mossa - którzy wspólnie przybywają do Świątyni Wietrznego Kręgu. Mają tu, pod czujnym okiem wielkiego maga Niko, nauczyć się kontroli nad swoimi magicznymi zdolnościami. Sandry, arystokratka z bogatego domu, jest obdarzona darem wplatania światła w jedwabne nici; Daja, odrzucona przez swoich rodaków, jest szczególnie uzdolniona w obróbce metali; Tris posiada władzę nad pogodą; Briar, były złodziej, fascynuje się roślinami i z nimi właśnie wiążą się jego zdolności. Dzieci uczą się korzystać ze swoich mocy, ale również poznają smak przyjaźni, zemsty oraz uczą się wzajemnego szacunku.

Mimo, iż "Księga Sandry" ukazała się w Stanach Zjednoczonych już w 1997 roku, to w Polsce została wydana dopiero teraz. Zastanawia mnie właśnie ten fakt - dlaczego któreś z wydawnictw nie pokusiło się znacznie wcześniej o wydanie tego cyklu. Bo "Księga Sandry" to naprawdę przyjemna lektura, choć - niestety, nie mogę tego nie dodać - odniosłam wrażenie, iż Tamora Pierce pisała tę książkę z myślą o nieco młodszej części odbiorców. To spostrzeżenie pojawiło się w mojej głowie już po kilku rozdziałach, toteż całość powieści odebrałam nieco obojętnie. 

To, co zdecydowanie zaliczam do największych plusów, to świat stworzony przez Tamorę Pierce na potrzeby cyklu. Jest to świat pełen magii, tajemnic i nadnaturalnych zjawisk. Najprzyjemniejszym elementem był dla mnie, doskonale wyczuwalny podczas lektury, jego klimat. Klimat pełen spokoju, łagodności... Niejednokrotnie miałam wrażenie, jakby przez karty powieści przenikały promienie wiosennego słońca oraz podmuchy lekkiego wiaterku. Jednakże miało to także, niestety, swoje minusy - akcja toczyła się dość monotonnie, nawet, kiedy bohaterowie wpadali w tarapaty, nie odczuwałam żadnych większych emocji. Po prostu czytałam kolejne rozdziały, nie uczestnicząc w wydarzeniach, nie wczuwając się w poszczególne sytuacje. 

Niemniej jednak, uważam, iż "Księga Sandry" to niezły początek serii. Muszę przyznać, że książka posiada pewnego rodzaju urok - być może wynika to z delikatności i łagodności, które wprost emanują z tej powieści. Do lektury zachęcam przede wszystkim miłośników fantasy, lecz uprzedzam - z pewnością rozczarują się ci, którzy od "Księgi Sandry" oczekują nagłych zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń. Obawiam się tylko, czy aby z owej delikatności nie wyłaniała się także, gdzieś między wierszami, pewnego rodzaju banalność... Póki co, oczekuję na drugą część cyklu - "Księgę Tris", której przedsmak, w postaci pierwszego rozdziału, można przeczytać na ostatnich stronach "Księgi Sandry".

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Initium.