wtorek, 17 maja 2011

"Gone. Zniknęli. Faza trzecia: Kłamstwa" Michael Grant

 

Zabierając się za lekturę trzeciej części serii "Gone. Zniknęli", byłam ogromnie ciekawa, co nowego i zaskakującego udało się tym razem wymyślić Michaelowi Grantowi. Niewątpliwie cykl jego autorstwa stał się ostatnimi czasy jednym z najpoczytniejszych wśród młodzieży (i nie tylko), jednakże - jak wiemy - bardzo ciężko jest utrzymać każdy kolejny tom danej serii na tym samym, wysokim poziomie. I tu pojawia się pytanie: jak poradził sobie z tym Michael Grant?

Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy od powstania ETAP-u mija dokładnie siedem miesięcy. Siedem długich miesięcy bez dorosłych, w małym miasteczku odciętym od świata za sprawą dziwnego muru. A teraz, dodatkowo, pojawiają się kolejne problemy. W Perdido Beach nie ma prądu i wody, gdyż elektrownia została zajęta przez wrogi obóz - dzieciaków z Coates Academy. Co więcej, zjawia się Prorokini, która twierdzi, iż poprzez dotknięcie kopuły widzi to, co dzieje się poza nią. I przekonuje innych, że wyjście z ETAP-u jest tylko jedno - śmierć... Ekipa Ludzi, pod przewodnictwem Zila, szykuje się na wojnę przeciw odmieńcom, a rada miasteczka, dotychczas sprawująca funkcję burmistrza, powoli zaczyna się rozpadać. W Perdido Beach dzieje się naprawdę źle...

Pisanie o trzeciej części serii nie należy do łatwych zadań, gdyż odnoszę wrażenie, że właściwie wszystko zostało już powiedziane. Bardzo ciężko jest też powstrzymać się od zdradzenia choć małych szczegółów fabuły, aczkolwiek wiem, że zepsułoby to całą zabawę tym, którzy lekturę mają jeszcze przed sobą. W gruncie rzeczy akcja i jej tempo to największe walory zarówno tej książki, jak i całego cyklu. "Faza trzecia: Kłamstwa" obejmuje zaledwie sześćdziesiąt sześć godzin i pięćdziesiąt dwie minuty, a więc niecałe dwie doby, lecz w tym czasie dzieje się naprawdę bardzo, bardzo dużo. Po raz kolejny Michael Grant zapewnia czytelnikowi mnóstwo rozrywki i - daję słowo - podczas lektury nie ma ani chwili na oddech.

Moją uwagę w znacznej mierze przykuły nowe wątki oraz nowe postacie wprowadzone do fabuły. Choć mogłoby się wydawać, że utrzymywanie akcji w zamkniętym terytorium, jakim jest ETAP, nie może już niczym zaskoczyć, to jednak autor udowadnia, że wiele niespodziewanego może się jeszcze wydarzyć. Mimo że bohaterowie względnie poradzili sobie ze strachem towarzyszącym im głównie na samym początku oraz głodem dominującym w kolejnych miesiącach, to tym razem muszą zmierzyć się z fałszywymi pogłoskami, które rozprzestrzeniają się wśród dzieciaków. I do końca nie wiadomo, kto mówi prawdę...

Ostatnie strony książki nadal nie dają mi spokoju i w mojej głowie nieustannie pojawia się myśl, czyżby autor rzeczywiście uchylił rąbka tajemnicy i zdradził co nieco na tych kilku końcowych kartach powieści...?

Gwarantuję, że jeśli zajrzycie do tej serii choć na moment, to nie będziecie potrafili oprzeć się pokusie - pochłoniecie każdą część z wypiekami na twarzy. A "Faza trzecia: Kłamstwa" to już "półmetek" całego cyklu i muszę przyznać, że robi się coraz ciekawiej.

 Recenzja napisana dla portalu Lubimy Czytać.