Odkąd sięgam pamięcią, zawsze rękami i nogami broniłam się przed wszelkimi opowiadaniami. Nie wiem, z jakiego powodu byłam do nich z góry uprzedzona, gdyż nigdy nie miałam z nimi styczności, toteż uzasadnienia swoich obaw nadal nie potrafię odnaleźć. Jednakże ostatnimi czasy, jako wielbicielka twórczości Stephena Kinga, postanowiłam przełamać opór i sięgnąć po jeden ze zbiorów opowiadań, które ponoć cieszą się wśród czytelników sporym uznaniem. W bibliotece nie miałam dużego wyboru, dlatego też nie mogłam kierować się niczym konkretnym, wypożyczając "Nocną zmianę".
"Nocna zmiana" to zbiór dwudziestu różnorodnych opowiadań, z których nie wszystkie są typowymi horrorami. Część z nich to thrillery psychologiczne, które, w wykonaniu Kinga, również zasługują na pochwałę. Jednakże, jeśli miałabym podsumować cały ten zbiór jednym słowem, to wahałabym się, co do stwierdzenia, że jest dobry. Po przeanalizowaniu spisu treści odnalazłam tylko cztery opowiadania, które, moim zdaniem, w pełni oddają prawdziwy talent Kinga. Reszta to średniej jakości wytwory, niektóre z nich sprawiały wręcz wrażenie napisanych na siłę. Mimo tego, każde opowiadanie jest warte uwagi i na swój sposób niezłe. Kingowi na pewno nie można odmówić pomysłowości i umiejętności wciągania czytelnika w wir wydarzeń. Jak na pewno wiedzą ci, którzy mieli do czynienia z powieściami tego pisarza, w dłuższych formach King ma to do siebie, że potrafi niezwykle wydłużać i spowalniać akcję różnorodnymi opisami, szczegółami z życia bohaterów itp. W opowiadaniach tak nie jest. Wydarzenia toczą się szybko, autor oszczędza czytelnikom zbędnych detali, choć nadal lubi niekiedy wtrącać dłuższe opisy.
Stephen King jest uznawany za króla horroru, a ten zbiór opowiadań w zupełności to potwierdza. Jakby nie patrzeć i analizować każde opowiadanie, całość prezentuje się dobrze, gdyż pisarz od początku do końca utrzymuje ten wspaniały klimat charakterystyczny dla jego dzieł. Wydawać by się mogło, że autor posługuje się utartymi schematami: nawiedzone domy, krwiożercze maszyny, miasteczka zamieszkane przez wampiry czy niezidentyfikowane stwory wychodzące z czeluści szafy. Jednak myślę, że jest to celowo wprowadzony zabieg, mający na celu urzeczywistnienie wydarzeń rozgrywających się na tle tychże miejsc. I rzeczywiście tak też się dzieje, gdyż podczas czytania wielokrotnie rozglądałam się dookoła, tak przekonująco i sugestywnie potrafi pisać King. Moja wyobraźnia miała też duże pole do popisu niemalże przy każdym zakończeniu kolejnego opowiadania, ponieważ autor zastosował tzw. otwarte zakończenia - czytelnik ma szansę dopowiedzieć sobie resztę historii samodzielnie, gdyż King niczego nie podaje na tacy.
Myślę, że "Nocna zmiana" to smaczny kąsek dla miłośników twórczości Stephena Kinga, tak jak to było w moim przypadku. Dzięki tej książce przekonałam się do opowiadań i obecnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do pozostałych zbiorów tego autora. Jest to niewątpliwie pozycja warta uwagi, zawierająca w sobie wszystko to, co u Kinga najlepsze. Każde opowiadanie jest inne, a to właśnie klucz do sukcesu, gdyż można wśród nich odnaleźć coś odpowiedniego dla siebie: przerażającą historię, po przeczytaniu której będziemy bali się otworzyć własną szafę lub mniej straszną opowieść przedstawiającą wizję końca świata z punktu widzenia samego Stephena Kinga.
18 komentarze:
Bardzo lubię powieści Kinga, ale do jego opowiadań nie jestem na razie przekonana. Może kiedyś...
*
*
Wróciłam do mojego starego onetowskiego adresu i teraz można mnie znaleźć tutaj: ksiazkowa-kraina.blogspot.com
Do miłośników Kinga niestety się nie zaliczam. Dwie pierwsze jego książki, które przeczytałam, bardzo mi się spodobały. Trzeciej nie mogłam zmęczyć. Tak więc raczej nie sięgnę po "Nocną zmianę".
Jeszcze nie czytałam nic Kinga ale cały czas o nim myślę... i chyba pora zacząć z nim przygodę ;)
A ja dopiero zamierzam zapoznać się z Kingiem - startuję niebawem z 'Zieloną milą' :)
Dołączam do Futbolowej - Też dopiero zamierzam się zapoznać z Kingiem ;)
Jestem dopiero po jednej książce Kinga, ale na tym zapewne się nie skończy moja przygoda z królem horroru ;D
Na razie jestem po dwóch książkach Kinga, ale już go bardzo polubiłam:) Następną książką tego autora (mam nadzieję) będzie "Miasteczko Salem":)
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Kinga, ale zamierzam to zmienić, chociaż nie wiem jeszcze kiedy ;D
Za Kingiem nie przepadam, ale ja nie o tym chciałam pisać. Zauważyłam na twojej liście przeczytanych książek "Sputnik..." Murakamiego. Może go zrecenzujesz? Z chęcią porównam wrażenia. :)
Dziękuję za dodanie mnie do linków. W ramach wdzięczności dodałam Cię do swoich ;)). Nie mogłam wcześniej Ci o tym powiedzieć, ponieważ nie mogłam skomentować Twojego bloga, a że moje umiejętności informatyczne są dość prymitywne, więc robię to teraz ;)).
Stephena Kinga czytałam tylko "Miasteczko Salem" i byłam pod wrażeniem. Czaję się jeszcze na "Łowcę Snów", ale po "Nocną Zmianę" raczej nie sięgnę, ponieważ mam uraz do opowiadań pozostawiony przez Pilipiuka ;//. Chociaż w sumie, może kiedyś...;).
Pozdrawiam!
U mnie na półce już leży jedna książka Kinga i mam zamiar po nią sięgnąć. Chce przeczytać jak najwięcej książek tego autora więc tą z pewnością ;P
Też nie przepadam za opowiadaniami, ale książki Stephena Kinga bardzo lubię, więc może kiedyś przeczytam Nocną Zmianę. ksiazkowe-zapiski.blogspot.com
Osobiście poluję na Kinga już od jakiegoś czasu, więc w końcu będzie trzeba nadrobić te zaległości.
Pozdrawiam Lena173
www.recenzje-leny.blogspot.com
Nie czytałam żadnej książki tego autora, ale muszę to nadrobić. Nie będą to raczej opowiadania.
Polecam "4 po północy" Kinga. Naprawdę świetne opowiadania ;]
Jak tylko przeczytam coś Kinga to potem muszę zrobić sobie od niego przerwę, bo aż ciarki przechodzą :)
Zapraszam na nową recenzję do siebie http://sekrety-ksiazek.blogspot.com
King jest świetny... Musze przeczytać reszte jego książek ;) Pozdrawiam...
Prześlij komentarz