Clive Staples Lewis, autor książki "Dopóki mamy twarze", jest kojarzony przede wszystkim ze słynnym cyklem siedmiu powieści fantasy - "Opowieści z Narnii". Jako, że nie należę do wielbicieli tej serii, postanowiłam zwrócić uwagę na inne dzieło autora, niemalże nieznane w naszym kraju. Zachęciła mnie ładna okładka oraz opis wydawcy, zapowiadający ciekawą lekturę.
W starożytnej krainie Glome, w której władzę sprawuje bezwzględny król Trom, dorastają dwie księżniczki - piękna Rediwal oraz Orual, której Matka Natura poskąpiła urody. Pewnego dnia na świat przychodzi trzecie dziecko, Psyche, dziewczynka o tak niezwykłej urodzie i cudownym charakterze, że lud zaczyna traktować ją jak boginię. Sprawy w królestwie mają się dobrze, aż do czasu, kiedy na kraj spada plaga nieszczęść i katastrof - w pałacu zaczyna brakować zboża, tajemnicza zaraza dziesiątkuje ludność... Jak się okazuje, to czczona w Glome bogini Ungit domaga się krwawej ludzkiej ofiary. Kapłani zwracają się w stronę otoczenia władcy...
„Dziecko, wyrazić dokładnie to, co masz na myśli, wyrazić w całości, ni mniej ni więcej tylko to, co rzeczywiście pragniesz powiedzieć - oto cała radość sztuki słowa.”[1]
Zrecenzowanie tej książki to dla mnie nie lada wyzwanie. Nie sięgnęłam po tę powieść ze względu na nazwisko autora. Właściwie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. "Dopóki mamy twarze" było dla mnie zagadką, jednakże po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów przekonałam się, że warto było zaryzykować. Lektura okazała się być naprawdę ciekawa i - co ważne - wciągająca. Jest to swoista reinterpretacja mitu o Psyche i Erosie, bogu miłości. Jednakże nie stanowi to głównej osi fabuły; autor wykorzystał grecki mit jako tło powieści, uzupełniające zupełnie inną historię.
Narratorką powieści jest Orual, najstarsza córka króla, która swoją szkaradną twarz stale zasłania welonem. C.S. Lewis uczynił ją postacią pierwszoplanową, gdyż książka opiera się właśnie na jej osobie, a dokładniej - na jej bezgranicznej miłości do przyrodniej siostry, Psyche. Orual była gotowa poświęcić wszystko, co miała, aby uczynić siostrę szczęśliwą i bezpieczną. Kiedy bogowie odebrali jej możliwość kierowania losem siostry, popadła w stan niewysłowionej rozpaczy. Pragnęła odzyskać dawne życie, nie bacząc na to, czego tak naprawdę chciała jej siostra. Idealnie pokazuje to nam, czytelnikom, jak łatwo możemy stać się największymi wrogami najbliższych dla nas osób. Niekiedy nawet miłość potrafi przerodzić się w nienawiść, w której królują ból i gniew oraz tysiące tłumionych, niewypowiedzianych słów.
„Zobaczyłam, dlaczego bogowie nie przemawiają do nas wprost, ani też nie pozwalają nam udzielić odpowiedzi. Dopóki te słowa nie zostaną z nas wydobyte, dlaczego mieliby słuchać czczej gadaniny, która zdaje nam się stosownym wyrazem naszych myśli? Jak mogą spotkać się z nami twarzą w twarz, dopóki mamy twarze?”[2]
"Dopóki mamy twarze" można interpretować na wiele sposobów, i tak też można ją czytać - jako niezwykle wciągającą opowieść o siostrzanej miłości, która doprowadziła do nieszczęścia lub jako wieloznaczną historię poruszającą wiele tematów bliskich człowiekowi: wiara, miłość, nienawiść, zdrada, śmierć. C.S. Lewis, opowiadając starożytny mit na nowo, stworzył misterną sieć słów, składającą się z opowieści o mieszkańcach krainy Glome oraz rozważań natury filozoficznej, zgrabnie wplecionych w całość. Warto zapoznać się z tą pozycją, gdyż niewątpliwie skłania ona do refleksji, a jednocześnie stanowi wyśmienitą ucztę literacką.
[1] "Dopóki mamy twarze" Clive Staples Lewis, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010, str. 337
[2] Tamże, str. 337
[2] Tamże, str. 337
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Esprit.
17 komentarze:
Niech tylko dorwę ją w swoje ręce to zaraz przeczytam ;)
Z chęcią po nią sięgnę!
Dodaję do 'planowanch';)
Ja także mam zamiar przeczytać tę książkę
Bardzo chętnie przeczytam , jak tylko nadarzy się jakaś okazja ;-]
Tyle już naczytałam się o tej książce , że postanowiłam, iż na pewno sięgnę :)
Akurat nie jestem wielką fanką "Opowieści z Narnii", a "Dopóki mamy twarze" ogromnie mi się podobało. Świetna książka! :)
Od dłuższego czasu mam ją w planach i jakoś nie mogę się za nią zabrać. "Opowieści z Narnii" podobały mi się jak byłam młodsza. Teraz mam zamiar odświeżyć sobie pamięć, więc chętnie sięgnę i po tą powieść.
Książkę kojarzę, bo swego czasu było o niej głośno. Cóż, mam ambitny zamiar w niedalekiej przyszłości ją przeczytać, bo fabuła wydaje się być rewelacyjna. ;)
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Książka zdecydowanie z mojego kręgu zainteresowań... Zapisuję i pozdrawiam:)
Z pewnością sięgnę, bo Lewis ostatnimi czasy bardzo mnie inspiruje;)
Ja ta ksiazke bede dopiero czytac ;) Strasznie zachecil mnie tytul
Od dłuższego czasu mam w planach ją przeczytać, ale jakoś mi to nie wychodzi. Muszę w końcu po nią sięgnąć :).
---
Hej, tu karus96 z book-love.blog.onet.pl. Obecnie przeniosłam się na www.books-silence.blogspot.com, bardzo proszę o zmianę w linkach :). Dziękuję i pozdrawiam!
Od dawna poluję na ta książkę i nie mogę jej dostać :( w bibliotekach nie ma, w księgarniach internetowych "chwilowo niedostępna" albo ja nie mam kasy. Ale musze ją koniecznie przeczytać !
Od dłuższego czasu jej poszukuję, kiedy ją dopadnę nie wiem
W planach mam przeczytanie tej książki, ale ostatnio straciłam pewność, czy w ogóle się za nią zabiorę. ;)
Z książek Clive Staples Lewisa znam tylko Narnie, więc może warto sięgnąć po coś innego ;)
och, jak ta książka za mną "chodzi" :)
już wcześniej zauroczyła mnie okładka, a po Twojej recenzji widzę, że nie tylko "opakowanie" ma piękne :)
Z pewnością przeczytam :)
Prześlij komentarz